wtorek, 14 lipca 2015

Rozdział 3

*Tavia (kilka dni później)*
Dziś wyjeżdżamy... Liam nie powiedział mi gdzie i do którego z jego kolegów... Próbowałam wszystkiego, ale on był nieugięty. No, ale w sumie niespodzianki nie są takie złe.
Pożegnałam się z rodzicami, Ruth i Nicole, po czym razem z Liam'em ruszyliśmy do taksówki, którą wcześniej zamówił tata. Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Mój braciszek dokładnie opowiedział mi o swoich kolegach. Miałam tylko nadzieję, że mnie polubią.
*(kilka godzin później)*
Dojeżdżamy już na miejsce. Liam co chwile na mnie zerka i się uśmiecha.
- To który z twoich kolegów tu mieszka?
- Louis. Louis Tomlinson.
- Ahaa. To ten najstarszy? Ma całkiem ładne oczka.
-Ej, ej, ej. Ty się w nim przypadkiem nie zakochaj.
-Bardzo zabawne, wiesz?
- Wiem - odpowiedział Liam i się uśmiechnął. A po chwili pokazał palcem na jeden z domów. - To tutaj. Dom pięknookiego.
- Zaczynasz mnie wkurzać - próbowałam udawać obrażoną, ale Liam zaczął robić głupie miny. Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.
Po chwili wysiedliśmy z taksówki. Liam wyjął nasze bagaże i postawił je na chodniku. Kierowca odjechał, a my ruszyliśmy w stronę domu. Zanim zdążyliśmy zapukać do drzwi, otworzył je "pięknooki" brunet. Na jego twarzy gościł szeroki uśmiech.
- Nareszcie dojechaliście. Zapraszam.
Weszliśmy do środka. Louis zaprowadził nas do salonu. Na kanapie siedział jakiś chłopak. Był odwrócony od nas, więc nie widział, że weszliśmy. Po chwili odezwał się Louis:
- No powiem ci Liam. Ładna ta twoja siostra - uśmiechnął się i puścił do mnie oczko. Natomiast ja w odpowiedzi tylko się uśmiechnęłam.
- Halo. Ja tu jestem i wszystko widzę. Możesz nie zarywać do mojej siostry?  Ciebie też się to tyczy Zayn.
Dopiero teraz zwróciłam uwagę, że chłopak patrzy na naszą trójkę. Oczywiście w odpowiedzi dla mojego kochanego braciszka, który dba o to, bym do osiemnastki jak nie dalej, nie miała chłopaka, tylko uśmiechnął się łobuzersko, po czym podszedł do nas.
- Jestem Zayn. Miło poznać. Ty to pewnie Tavia.
- Tak. Również miło poznać. Masz świetny głos. Tak w ogóle, to musicie mi wieczorem zaśpiewać.
- Z wielką przyjemnością - powiedział Louis. - Siadajcie. Chcecie herbaty albo kawy?
- Kawy - odpowiedzieliśmy z Liam'em równocześnie.
- Też kawę - powiedział Zayn.
- Ok. To ja pójdę zrobić, a wy się rozgośćcie.
Za chwilę już go nie było w pokoju. Zostaliśmy w trójkę. Zaczęliśmy rozmawiać o podróży, pogodzie. Aż zeszliśmy na temat ich zespołu. Jednak przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Niech ktoś otworzy, bo ja teraz nie mogę! - Krzyknął Louis z kuchni.
- Ja pójdę - powiedziałam, po czym wstałam z miejsca.
Podeszłam do drzwi, przekręciłam zamek i otworzyłam je. Moim oczom ukazał się przystojny chłopak w moim wieku.
- Cześć. Jestem Tavia. Siostra Liam'a. A ty to pewnie Harry?
- Hej. Tak. To ja we własnej osobie - uśmiechnął się do mnie.
- Wejdź. Louis jest w kuchni i nie mógł przyjść otworzyć.
- Spoko. Dzięki.
Weszliśmy do środka i skierowaliśmy się do salonu. Chłopcy przywitali się ze sobą, po czym wszyscy razem usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Kilka minut później dołączył do nas Louis. Czekaliśmy już tylko na Niall'a.
- Niall przyjedzie dzisiaj czy jutro? - spytałam.
- Z tego co wiem, to będzie dziś w nocy - odpowiedział Harry.
*(ok. 22:00)*
- Kourtney jest wspaniale. Chłopcy są cudowni. Ledwo mnie wypuścili do pokoju.
- No to super. Fajnie, że ich wreszcie poznałaś.
- Mega się cieszę. Nie ma tylko Niall'a. Ma przyjechać za jakąś godzinę. Wiesz, to ten blondyn. Z Irlandii.
- Aaaa ten. No to już wiem. Fajnie, że zadzwoniłaś. Tęsknię za tobą, wiesz?
- Też za tobą strasznie tęsknię. Przepraszam Kourt, ale muszę już kończyć. Postaram się jutro zadzwonić.
- Ok. Buziaki. Papa.
- Papa.
Rozłączyłam się. I odłożyłam telefon na szafkę koło łóżka. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do salonu. Chłopcy dalej tam siedzieli i gadali. Akurat gdy weszłam do pokoju, Harry wybuchnął głośnym śmiechem. Wtedy zobaczyłam na jego twarzy słodkie dołeczki. Wyglądał tak uroczo, że sama uśmiechnęłam się pod nosem.
- Z czego się tak śmiejecie?
- Lou opowiedział nam kawał - odpowiedział Liam.
- Czyżby? - cała czwórka zrobiła miny niewiniątek. - Niech wam będzie.
Chłopcy się tylko uśmiechnęli, po czym Louis zaproponował, żebyśmy obejrzeli jakiś film.
- Komedie? - spytał Zayn.
- Mi pasuje - powiedziałam. Liam tylko kiwnął głową, że on też się zgadza.
Harry wybrał razem z Louis'em jakiś film. Siedziałam między Liam'em i Louis'em.
Zaczęliśmy oglądać.
*(po skończeniu filmu)*
- Dobra chłopaki. Ja idę już spać. Jestem mega wykończony. Wytłumaczycie Niall'owi, nie?
- Pewnie Li. Leć spać - powiedziałam.
Mój brat pożegnał się, po czym wyszedł z salonu i skierował się w stronę schodów.
Harry skorzystał z okazji i szybko usiadł na kanapie obok mnie.
-  To co... Twój brat już poszedł... Więc możemy... No wiesz o co chodzi... - Harry spojrzał zalotnie.
Wszyscy w skupieniu patrzyli i czekali na dalsze słowa Hazzy.
- No wiesz... Możemy wreszcie obejrzeć jakiś horror.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Zayn włączył wskazany przez Louis'a film. Przy pierwszej straszniejszej akcji, wtuliłam się w Louis'a. Odruchowo oczywiście. Zawsze tak robię, gdy oglądamy horror z Liam'em. Louis tylko objął mnie swoim ramieniem.
- Wiem, że jestem wspaniały i mega przystojny, dlatego cieszę się, że wreszcie to zauważyłaś.
- Następnym razem pójdę do Zayn'a - powiedziałam, po czym pokazałam Louis'owi język. On tylko się zaśmiał.
- Ejjjj! A czemu nie do mnie?! - spytał oburzony Harry. - Jestem idealny do przytulania.
- Bo...
#######################################
No hejka!!! Powracam! Kto się cieszy?
Co myślicie o rozdziale? Szczerze.
Tavia wreszcie poznaje chłopaków (oprócz Niall'a, który się dopiero pojawi).
Wiem krótko.... Ale no... No tak tu już może będzie. Bo... Bo tak! (Najprostsza odpowiedź ^-^ )
No to ja nic więcej już nie piszę. Papa

P.S. Zapomniałam dodać. Kourtney to kuzynka Tavii i Liam'a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz